Przegrywamy na własne życzenie ...
Pierwsza połowa upłynęła bez fajerwerków. Zarówno jedna jak i druga drużyna nie stworzyły klarownych okazji do zdobycia gola , było za to dużo walki w środku pola oraz wiele niedokładności.
Druga połowa zaczęła się niefortunnie, najpierw napastnik gospodarzy ograł obrońców Chemika, wychodząc sam na sam z Kochanem. W tej sytuacji nasz golkiper popisał się świetną interwencją, broniąc strzał nogami. Niestety kilka minut później Kamil Balasa podczas interwencji dotknął we własnym polu karnym piłki ręką i sędzia wskazał na "wapno". Znany gracz Czermina Tomasz Abramowicz bezbłędnie wykonał jedenastkę i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. 5 minut później długą piłkę za obrońców "przeciąć" chciał Kochan, jednak źle obliczył tor lotu i piłka po koźle przeszłaby mu nad głową, jednak wystawił rękę i zatrzymał futbolówkę zmierzającą do pustej bramki. Sędzia wskazał rzut wolny z 16 metrów oraz odesłał Kochana z czerwoną kartką do szatni. Niestety w tym dniu Chemik nie mógł skorzystać z bramkarza rezerwowego, toteż w bramce stanął Adam Żarnowski. Do rzutu wolnego podszedł znów Abramowicz, precyzyjnie uderzył przy słupku, jednak Żarnowski fenomenalnie odbił piłkę na rzut rożny, później w zamieszaniu podbramkowym wyłapując piłkę i rozpoczynając kontrę po której sfaulowany w polu karnym został Dawid Proczek. Do rzutu karnego podszedł Jarosław Kulig, jednak uderzył w poprzeczkę i szansa na wyrównanie przepadła. Niestety później Czermin skontrował dwukrotnie Chemika, grającego w osłabieniu i przypieczętował wygraną na własnym terenie.
Komentarze