W miniony weekend nasza drużyna, na własnym boisku rozegrała kolejne, zwycięskie spotkanie, tym razem z zespołem LKS Góra Motyczna.
Od samego początku śmiało atakowaliśmy, co zaowocowało już w 10 minucie. Prostopadłą piłkę w pole karne posłał Rafał Galas. Tam czyhał już Waldek Miazga, który wykorzystując swoją niebanalną szybkość i niebywały spryt, przyjął piłkę uprzedzając bramkarza rywali, a następnie umieścił ją precyzyjnie w bramce, tuż przy słupku. Kolejne minuty to kontrola gry przez naszych piłkarzy. W 25 minucie piłkę z rzutu rożnego idealnie dorzucił Witek Wal, a w polu karnym fantastycznie zachował się Rafał Galas, kierując piłkę do siatki pięknym uderzeniem głową. W pozostałej części pierwszej połowy mieliśmy jeszcze kilka sytuacji, ale brakowało skuteczności. Goście zaś grali coraz pewniej i z minuty na minutę stawali się coraz groźniejsi. W 35 minucie przeprowadzili akcję, która wywołała zamieszanie w naszym polu karnym, co skończyło się strzałem, nad interweniującym Piotrkiem Mirusem i zdobyciem bramki kontaktowej.
Początek drugiej połowy należał do Góry Motycznej. Wyglądało na to, że nasz zespół troszeczkę zlekceważył rywala. Wiele niedokładnych zagrań, nerwowych przyjęć piłki i mnóstwo strat. Jednak z upływem czasu odzyskiwaliśmy kontrolę atakując coraz częściej, jednocześnie uważając na kontrataki przeciwnika. Stworzyliśmy sobie naprawdę wiele klarownych sytuacji jednak ciągle brakowało wykończenia. Najlepszą miał Bartek Miazga, lecz w decydującym momencie fatalnie przestrzelił.
Koniec końców, udało się dowieźć jednobramkową przewagę do końca spotkania i wygrać mecz, który okazał się bardzo słabym w naszym wykonaniu. Najważniejsze jednak są kolejne 3 punkty, dzięki którym do następnej kolejki przystępować będziemy ponownie z pozycji wicelidera...